Jesteś tutaj: SPP Polanka > Artykuły > Choroby i szkodniki pszczele > Nosemoza

Nosemoza

Piotr Skorupa, Opublikowano:

NOSEMOZA – minimum wiedzy dla początkujących

Choroba ta jest bezsprzecznie najbardziej rozpowszechniona w naszych pasiekach. Wydaje się celowym podać pewne szczegóły, a zwłaszcza początkującym, którzy dotąd nie mieli żadnych własnych doświadczeń. Jest to choroba bardzo skryta. Większość pszczelarzy porównuje ją z katarem u człowieka. Potrafi gwałtownie uderzyć z taką siłą, że nam się w głowie zawróci.

Przeciw tej chorobie nie mamy dotąd skutecznych leków, ani też takich, które moglibyśmy zastosować w jesieni jako prewencyjne. Starsi pszczelarze pamiętają lata, gdzie w obszarach ze świerkowymi lasami, po pożytku spadziowym na następną wiosnę stan rodzin zmniejszył się często o połowę. Głównym źródłem spadzi był jej producent – miodownica świerkowa. Kiedy później następowała spadź od innych jej producentów – mszyc – mogli się pszczelarze liczyć z bardzo silnym wystąpieniem nosemozy.

W poprzednich latach na skutek kwaśnych deszczów zawierających nieodsiarczone spaliny z elektrowni – miodownica w bardzo wielu miejscach znikła. Obecnie elektrownie już nie emitują zasiarczonych spalin, zarówno w Czechach jak i sąsiednich krajach. Możemy więc oczekiwać na pojawienie się tego producenta spadzi ponownie, a co za tym idzie regularnego pożytku spadziowego. Musimy się jednak liczyć także z tym, ze na te obszary powrócą i lata z silnym wystąpieniem nosemozy.

Wydaje się, że w roku poprzednim już gdzieniegdzie pojawiła się miodownica świerkowa.
Jej rozszerzanie będzie powolne i nierównomierne. Głównym powodem jej jest inny sposób namnażania niż to widzimy u mszyc. Miodownica zaliczana jest między czerwce, a ich samiczki są bezskrzydłe. Nosemozę wywołuje pierwotniak – Nosema apis /Zander 1909/. Rozmnaża się za pomocą sporów, owalnego kształtu o wielkości 4 x 7 mikronów. Do błony wyściółkowej komórki dostaje się poprzez wić biegunową, której długość wynosi ca 400 mikronów.
Doświadczalnie stwierdzono, że spory nosemy mogą żyć do 7 miesięcy i dłużej. Cykl rozwojowy przebiega w komórkach wyściółkowych żołądka pszczoły. Już tydzień po zakażeniu wytworzą się nowe spory, które są wydalane z organizmu na zewnątrz. Przy sztucznej infekcji starych pszczół znaleziono spory w żołądku już na trzeci dzień.

Wiek pszczół

Wiek pszczół jest ważnym czynnikiem przy infekcji i przebiegu nosemozy. Nigdy dotąd nie udało się sztucznie zainfekować młodych pszczół przed osiągnięciem wieku 15 – tu dni, kiedy to starsze robotnice, a przede wszystkim te z zimowej generacji wydalały już w kale nowo wytworzone spory nosemy już w 3-im dniu po infekcji. Z podanych doświadczeń możemy wysnuć wniosek, że każdy choćby najmniejszy pożytek na przedwiośniu działa jako czynnik ozdrowieńczy. Znaczna część starych i zakażonych pszczół już w pierwszym dniu wystąpienia pożytku do ula nie wróci.

Dlaczego namiastki pyłku nie mogą zastąpić naturalnego pyłku

Na rozwój nosemozy mają bardzo „wspierający” wpływ namiastki pyłku, a to szczególnie wówczas jeśli jest w nich cukier lub miód. Wszystkie namiastki zawierające cukier lub miód pobierają oprócz młodych pszczół, które tego potrzebują – również i stare pszczoły. I tu jest ta „pięta Achillesowa” tej metody. Stare pszczoły nie potrzebują białka gdyż jego obecność w żołądku stwarza sprzyjające warunki do rozwoju nosemozy. Dlatego, że żadna namiastka nie zawiera wszystkich niezbędnych aminokwasów, również wydłużone podawanie namiastek pyłku może przynieść podobne skutki dla młodych pszczół.

Temperatura i jej wpływ na rozwój nosemozy

Optymalna temperatura namnażania nosemy jest w przedziale 30 – 34 C. Przy niższych temperaturach w środowisku ulowym rozwój spor nosemy w żołądkach pszczół jest spowolniony. Jeśli spada temperatura wewnętrzna kłębu w czasie zimy poniżej 20 C to wówczas ustaje proces namnażania w żołądkach pszczół.
W zależności od temperatury w zimowym kłębie pszczół wyjaśnię znane przysłowie naszych przodków-pszczelarzy: „Na zimę kabat a na wiosnę kożuch”.

Pod mózgiem pszczoły mają umieszczone 2 gruczoły, które znamy jako „corpora allata” i „corpora cardiaca„. Oba te gruczoły pozostają w stosunku do siebie w jakimś antagonizmie. Ich sprzeczność w okresie zimowli tworzy przeciętną temperaturę w środowisku ulowym. Jeśli temperatura jest niższa niż 20 C. To jest to działanie gruczołu – „corpora allata„. W tej temperaturze gruczoł ten wydziela do krwioobiegu pewien hormon, który za pośrednictwem sześciu gruczołów rektalnych, które są zlokalizowane na powierzchni zbiorniczka kału, powoduje odwodnienie jego zawartości. Rodzina wówczas spokojniej zimuje i nie zachodzi niebezpieczeństwo namnażania spor nosemy, chociaż w żołądkach niektórych pszczół spotyka się je dość często.

Dlatego też do generalnego oblotu pszczół nie należy w żadnym przypadku stosować pobudzania rodzin, aby stworzyć warunki do czerwienia matek. Za główny czas oblotu pszczół przyjmujemy okres kwitnienia olchy lepkiej – Alnus glutinosa. Również przed tym czasem nie należy rozbierać gniazda, aby w czasie przeglądu nie doszło do wydalania kału przez pszczoły na plastry i itp.. Po głównym oblocie oczyszczającym rodziny ścieśniamy gniazdo, w starszych typach uli możemy docieplić, aby stworzyć matce optymalne warunki do czerwienia, gdy temperatura kłębu osiąga już 34,5 – 35,0 C. Ścieśnianie gniazd jest znane i często stosowane w praktyce. Pszczelarze szczególnie początkujący, ale i pozostali często zapominają o drugim warunku po ścieśnieniu gniazda, o wodzie.
Poprzez zwężenie stworzyliśmy matce korzystną przestrzeń dla składania jajeczek, ale też proporcjonalnie ograniczyliśmy powierzchnię zraszania pary wodnej. Woda metaboliczna na przedwiośniu jest jedynym źródłem wody do której pszczoły maja dostęp w okresie chłodnych dni. Silnie ścieśniona rodzina stara się przynieść wodę z zewnątrz w okresie chłodów i wówczas dochodzi do dużych strat nosicielek wody na skutek wychłodzenia ich organizmów. Idealnym rozwiązaniem są poidełka powałkowe. Do poidełek na l litr wody dajemy 5 gramów soli kuchennej i dodajemy kilka kropli propolisowych lub grudek propolisu, chodzi o to by woda nie ulegała skażeniu w ciepłym środowisku.

Wyniki choroby

Komórki wyściółkowe silnie opanowane przez spory nosemy nie wytwarzają na swej powierzchnirabdorium, a także nie produkują żadnych enzym6w. Jeśli pszczoła jest silnie opanowana przez nosemę ma także uszkodzoną membranę, która zatraca swoją funkcję. Z tego powodu z procesu trawienia są wyłączone niektóre enzymy. Pszczoła wówczas ma stałe uczucie głodu i przyjmuje coraz więcej pokarmu, który ostatecznie nie strawiony przejdzie do zbiorniczka kałowego. Jak tylko wypełni się zbiorniczek do wielkości 47% całkowitej wagi pszczoły, stopniowo otwierają się zwieracze i pszczoła wydala kał bezpośrednio w gnieździe.
Niestrawione odchody są słodkie i inne pszczoły je zlizują, To zjawisko nazwano koprofagią i może być ono przyczyną zniszczenia rodziny na wiosnę.
Na początku tego zjawiska znajdziemy w uliczce pomiędzy dwoma plastrami garstkę młodych pszczół a wśród nich matkę. Jeśli wykonamy u tych matek badanie (mikroskopowe badanie sporów nosemy w odchodach) w większości przypadków stwierdzimy, ze jest negatywne – sporów w odchodach matki nie znajdziemy.

Mechanizmy chroniące matkę przed nosemą

Głównym powodem tego zjawiska są młode pszczoły w wieku 12-15 dni (okres karmicielek), które są częścią świty i przeciw infekcji są z natury chronione. Jak tylko któraś młoda pszczoła z otoczenia matki zachoruje na nosemozę, natychmiast zanikną jej gruczoły gardzielowe. Pszczoła opanowana przez nosemę niezwłocznie opuszcza świtę, a na jej miejsce wstępuje młoda zdrowa pszczoła. Wydaje się, że ten mechanizm jest genetycznie uwarunkowany.
Jeśli z tej rodziny weźmiemy matkę i przeprowadzimy badania laboratoryjne a wynik będzie negatywny, możemy tą matkę, jeśli jest młoda bez obaw trzymać w rodzinie.

W jakich okolicznościach może być pozytywny wynik badania

Z pszczelarskiego punktu widzenia jest to zawsze stres, który w większości można przypisać pszczelarzowi, jego obawę, troskę, nieznajomość, brak czasu itp. W większości przypadków jest to suma wielu czynników, czego znaczna część pszczelarzy nie zauważy. Dlatego też u matek rodziny chorej na nosemozę czasami ta choroba również występuje. Największym niebezpieczeństwem zakażenia pszczół i matek są stare, pobrudzone kałem plastry, wtedy siła oddziaływania infekcji jest tak duża, że dotychczasowe mechanizmy ochronne zostają pokonane.
Dlatego też, coroczna wymiana plastrów gniazdowych przynajmniej w połowie lub 1/3 jest jednym z najskuteczniejszych uwarunkowań prewencyjnych w walce z nosemozą.

Vćelarstvi nr 1 i 2 /2006
inż. Vladmir Rehaćek

tłumaczenie: Stanisław Zbieg
Limanowa – marzec 2006

Szukaj

Polanka w powiatach

Reklama

Polecana książka

Polecane artykuły

Najczęściej czytane

Blog