Jesteś tutaj: SPP Polanka > Artykuły > Gospodarka pasieczna > Metoda gospodarki pasiecznej bez użycia chemicznych środków do walki z warrozą.

Metoda gospodarki pasiecznej bez użycia chemicznych środków do walki z warrozą.

Piotr Skorupa, Opublikowano:

Pasieka bez chemii

Kiedy ponad dwadzieścia lat temu pojawił się w Polsce pasożyt pszczół o nazwie warroza wszyscy wiedzieliśmy, że przyjdzie nam się z tym pasożytem dość długo borykać. Jak zwykle w takich przypadkach prace nad wypracowaniem skutecznych środków na ten problem, podjęli zarówno pszczelarze praktycy jak również placówki naukowe. Nauka jak zwykle skierowała swoje działania w kierunku chemii nie do końca chyba zdając sobie sprawę, jak wprowadzenie tego typu środków do środowiska rodziny pszczelej może odbić się także negatywnie dla samych pszczół. Oczywiście należy uznać, że proponowane przez te wszystkie lata różnego rodzaju środki odniosły także pozytywny wkład w utrzymanie pszczół do tej pory i często bez zastosowania ich wiele pasiek zginęłoby całkowicie.

Pszczelarze ze swojej strony zaczęli szukać sposobów walki z tym pasożytem wśród preparatów typu kwasy czy olejki eteryczne czy nawet wywary z różnych roślin . Jak się jednak okazało nigdzie nie udało się zaproponować takiego środka, który zadowalałby zarówno odpowiednią skutecznością, bezpieczeństwem produktów pszczelich jak i bezpieczeństwem środowiska rodziny pszczelej.

Aby więc uniknąć tych wszystkich negatywnych skutków, jakie dla rodziny pszczelej i produktów pszczelich niesie stosowanie wszelkich środków, które dla środowiska pszczół są nienaturalne, jedynym sposobem, jaki jest bezpieczny i skuteczny może być taki gdzie wykorzystuje się wiadomości z biologii pszczół i biologii pasożyta i takie zestawienie metody gospodarki pasiecznej, aby zastosowane zabiegi ograniczyły na tyle rozwój pasożytów, by nie zagrażał on nie tylko funkcjonowaniu rodziny pszczelej, ale pozwalał na uzyskiwanie przez nią także odpowiedniego poziomu produkcji wszystkich cennych produktów pszczelich.

W efekcie wieloletnich doświadczeń i obserwacji w pasiece Berest (www.berest.pl) został wypracowany sposób gospodarki pasiecznej pozwalający na prowadzenie intensywnej gospodarki połączonej z wykorzystywaniem przynajmniej kilku pożytków w ciągu sezonu i jednoczesne takie ograniczenie rozwoju pasożyta warrozy, aby nie wywierał on negatywnych skutków w pasiece. Jeśli przyjmiemy za punkt wyjścia do zastosowania tej metody okres od pierwszego oblotu to ilość pasożytów, jaka w tym czasie znajduje się w ulu zależeć będzie od skuteczności tych zabiegów, jakie wykonywaliśmy w rodzinach w okresie jesiennym. Jeśli były one wykonywane w miarę dobrze i w miarę skutecznym środkiem, rodziny powinny bezpiecznie funkcjonować do czasu, kiedy zgodnie z zasadami byłaby możliwość zastosowania kolejny raz będących na rynku dostępnych środków weterynaryjnych. Zamiast tego w zależności od układu pożytków, z jakich korzysta pasieka można już w końcu czerwca lub w pierwszych dniach lipca przygotować tyle odkładów ile uli chce się w pasiece zazimować.

Warunkiem, aby taki odkład mógł funkcjonować bez potrzeby stosowania w nim środków chemicznych dla zwalczenia pasożyta jest, aby tworząc go nie użyć do tego żadnej ramki z czerwiem zasklepionym. Dzięki temu w tak utworzonym odkładzie znajdzie się tylko tyle warrozy ile będzie na pszczołach użytych do jego utworzenia. I chociaż jest to ilość na tyle mała, że bez żadnych dodatkowych zabiegów rodzina taka przetrwać może w dobrej kondycji około dwóch lat to można i te pasożyty wyeliminować, stosując tam zabieg opylenia cukrem pudrem, zanim pszczoły przystąpią do zasklepiania czerwiu i obecne tam pasożyty weszłyby do komórek w celu rozmnożenia. Oczywiście utworzenie odkładu jest także okazją do wymiany matki. Z powodu potrzeby doprowadzenia utworzonych odkładów do odpowiedniej siły i prawidłowego zazimowania dobrze jest na czas ich tworzenia przygotować potrzebną ilość młodych matek unasiennionych tak, aby pomimo utworzenia ich bez użycia czerwiu zasklepionego, rozwój ich był w miarę dobry.

Jeżeli kolejny pożytek przewidywany jest w miejscu postoju pasieki to wywieźć poza promień lotu należy odkłady. Lepiej jednak jest na kolejny pożytek wywieźć wszystko to, co pozostanie po wykonaniu potrzebnej ilości odkładów. Są to pszczoły, ramki z zasklepionym czerwiem i siedzącymi na nich pszczołami.

Z tych składników tworzymy jednostki produkcyjne, które wykorzystując dalsze, z reguły późniejsze pożytki będą przeznaczone do spracowania w naturalny sposób. Aby taka jednostka produkcyjna mogła w sposób zadowalający dla pszczelarza funkcjonować na pożytku i dać dobry zbiór produktów staramy się, aby zawierała około 20 ramek pszczół z tego ile możliwe będą to też ramki z przewagą zasklepionego czerwiu. Do takiej jednostki produkcyjnej dajemy matkę zamkniętą w klateczce umieszczając ją w centrum ula tam gdzie normalnie się powinna znajdować. Jakość dawanej tam matki jest obojętna gdyż nie przewiduje się jej wypuszczenia i rozpoczęcia czerwienia. Może to być matka przeznaczona do wymiany, stara, może być wadliwa, a także można w razie potrzeby użyć nieunasienionej. Matka w tym przypadku ma spełniać tylko rolę integracyjną, aby pszczoły, które znajdą się w składzie tej jednostki produkcyjnej miały impuls do pracy.

W tak tworzonych jednostkach produkcyjnych pszczoły łączą się bardzo szybko, wykorzystujemy do tego fakt, że znakomicie łączą się pszczoły, jeśli pochodzą przynajmniej z trzech różnych rodzin. Do tworzenia takich jednostek produkcyjnych nie potrzeba ocieplanych uli, w jakich pszczoły bytują przez cały sezon. Mogą to być zwykłe skrzynki nawet z płyty pilśniowej wzmocnionej ramami z drewna, zaopatrzone w wylot, wentylację na czas transportu i pokrywę tak, aby można w nich pracować. Na wędrówce można takie skrzynki ustawiać rzędami, tak, aby przykryć je wspólnie np. rolką papy. W miarę wypracowywania się pszczół i łączenia ich w kolejne silne jednostki nie ma problemu z daszkami.

W tak utworzonych jednostkach produkcyjnych wywiezionych na pożytek bardzo szybko pokazuje się miód towarowy, ponieważ szybko spada spożycie go na potrzeby własne tych pszczół. I co niezmiernie ważne z chwilą zasklepienia ostatniego czerwiu w tym momencie zostaje przerwane, namnażanie się warrozy, które w rodzinach prowadzonych metodami tradycyjnymi trwa jeszcze tak długo aż koniec pożytku i odwirowanie miodu pozwoli na zastosowanie w nich chemicznych środków. W tym wypadku takiej potrzeby nie ma, a warroza, która jest na pszczołach lub pojawia się w miarę wygryzania się młodych pszczół nie ma możliwości kontynuowania procesu rozmnażania się, bo nie ma już żadnego czerwiu gdzie mogłaby to czynić.

Od tego momentu następuje już tylko stały ubytek pasożytów, które giną wraz z pszczołami pracującymi na pożytku. W miarę pojawiania się w tych ulach miodu ubywa pszczół. Odbieramy, więc miód łącząc słabnące jednostki w taki sposób, że zabieramy poszczególne skrzynki wraz z ramkami a pszczoły, które są, na zasadzie nalotu łączą się z sąsiadami i dalej pracują. Z rodzin takich uzyskujemy znacznie więcej zbioru jak z rodzin wywiezionych na ten sam pożytek, ale posiadających kilka ramek czerwiu we wszystkich stadiach. Wiele pszczół w tych rodzinach nie może brać udziału w zbieraniu pożytku gdyż potrzebna jest do pielęgnacji czerwiu, a więc tworzenia temperatury, karmienia czerwiu i innych związanych z tym prac. W jednostkach produkcyjnych gdzie czerwiu nie ma wszystkie pszczoły mogą wykonywać prace związane ze zbiorem, który praktycznie cały zostaje do dyspozycji pszczelarza. Po kilkukrotnym łączeniu następuje samoistna likwidacja tych jednostek produkcyjnych jednak w efekcie pszczelarz uzyskuje gwarantowany zbiór miodu a dodatkowo także pewną ilość ramek z dużą ilością pierzgi, którą pszczoły gromadzą obok przebywającej w klateczce matki. Ramki takie można wykorzystać do prawidłowego zabezpieczenia w ten produkt utworzonych wcześniej odkładów a pozostałe mogą być źródłem dodatkowego dochodu gdyż pierzga jako produkt odżywczy i leczniczy będzie przedmiotem coraz większego popytu.

Możemy też stosując tę metodę być spokojni o jakość naszych produktów, jeśli chodzi o zawartość w nich pozostałości środków leczniczych stosowanych w pasiekach. Bardzo szybko też może nastąpić oczyszczenie środowiska ula z pozostałości środków, jakie przez wiele lat stosowane przeciw warrozie kumulowały się w wosku i zaczęły już w ostatnich latach wykazywać coraz trudniejsze do przewidzenia działania.

Kończąc to krótkie opracowanie warto wspomnieć o jeszcze niektórych korzyściach, które uzyskujemy jakby przy okazji zastosowania tej metody. Zmniejszamy koszta związane z transportem pszczół na pożytki, ponieważ nie przewozimy pojemnych i nieraz ciężkich uli, które nie zawsze gwarantują, że dadzą na danym pożytku miód towarowy. W tym systemie każda jednostka wywożona na pożytek daje gwarancję zbiorów nawet wtedy, kiedy pożytek okaże się niezbyt intensywny i rodziny z dużym spożyciem własnym mogą pszczelarzowi miodu towarowego nie dać.

Reasumując, korzyści ewidentne, to zwiększone zbiory z wywiezionych na pożytek pszczół, nie leczymy rodzin w okresie późnojesiennym kiedy skuteczność tych zabiegów jest często zbyt słaba. Nie karmimy rodzin korzystających z późnych pożytków kiedy często pora jest już za późna aby pszczoły mogły należycie przerobić podany pokarm a pszczoły mogły w dobrej kondycji pójść do zimowli. Właściwa opieka nad utworzonymi wcześniej odkładami daje gwarancję wykonania w terminie wszystkich prac gwarantujących dobre przygotowanie pszczół do zimowania.

Wyeliminowanie środków chemicznych i oczyszczenie środowiska ula spowoduje, że wiele różnych negatywnych problemów przestanie istnieć. Poprawi się zdrowotność ogólna, jako że ustaną zamierania czerwiu w różnych stadiach i związanym z tym wzmożonym występowaniem chorób typu zgnilcowego i wirusowego. Zniknie problem zmniejszenia długowieczności pszczół spowodowana zatruciem środowiska. Trudno w tak krótkim opracowaniu omówić wszystkie aspekty proponowanej metody gospodarki pasiecznej. Mam jednak nadzieje, że doświadczenia pszczelarze znający dobrze biologię pszczoły, potrafią sami odpowiedzieć sobie na wiele pytań, jakie mogą się tu nasuwać.

Czesław Jung
www.berest.pl

Szukaj

Polanka w powiatach

Reklama

Polecana książka

Polecane artykuły

Najczęściej czytane

Blog