Jesteś tutaj: SPP Polanka > Podsumowanie pięciosezonowych eksperymentów i obserwacji w użyciu ogrodowego rabarbaru (Rheum rubarbarum) w leczeniu pszczół z inwazji dręcza pszczelego (Varroa destructor).

Podsumowanie pięciosezonowych eksperymentów i obserwacji w użyciu ogrodowego rabarbaru (Rheum rubarbarum) w leczeniu pszczół z inwazji dręcza pszczelego (Varroa destructor).

Marcin, Opublikowano:

Maciej Winiarski
Anna Winiarska

Podsumowanie pięciosezonowych eksperymentów i obserwacji
w użyciu ogrodowego rabarbaru (Rheum rubarbarum) w leczeniu pszczół z inwazji dręcza pszczelego (Varroa destructor).

Wprowadzenie

W Polsce większość pszczelarzy używa różnych perytroidów do zwalczania warrozy w rodzinach pszczelich. Używane są również substancje organiczne, takie jak: kwas mrówkowy, mlekowy i szczawiowy oraz różne olejki eteryczne. Wszystkie te środki (chemiczne i pochodzenia biologicznego) posiadają jedną wadę: mogą być stosowane tylko poza okresami pożytkowymi. W związku z tym, przynajmniej przez trzy miesiące (maj, czerwiec i lipiec) samice dręcza pszczelego (Varroa d.) są niczym nie nieograniczane w swobodnym rozwoju. Ponieważ równocześnie trwa największa plenność matek pszczelich, zazwyczaj już w sierpniu, a we wrześniu już na pewno, widać gwałtowne słabnięcie rodzin, a w nich wiele porażonych larw i poczwarek – zamarłych na wskutek nadmiernej liczby samic pasożyta rozwijających się na nich. Ponadto pojawiają się kalekie, pozbawione skrzydeł, młode pszczoły. Jest to efekt działania wirusa zdeformowanych skrzydeł (DWV). Obok narastania oporności pasożytów Varroa d. na perytroidy, wycofywania wielu z nich ze względu na przenikanie do produktów pszczelich, najważniejszą sprawą jest – moim skromnym zdaniem – niemożność stosowania jakichkolwiek leków[i] (z wyjątkiem biotechnicznych metod walki z tym pasożytem: ramka pracy, odkłady i dopuszczanie do wyrojenia się rodziny pszczelej) w okresie pożytkowym. Jednak metody biotechniczne mogą być tylko jednym z elementów zintegrowanych metod leczenia pszczół z warrozy. Jedynym dość skutecznym lekiem w okresie pożytkowym okazał się rabarbar ogrodowy. Łatwość jego uprawy w ogródkach przydomowych i szybkość odrastania liści, dawały nadzieję, że przeszło trzymiesięczna luka zostanie nim wypełniona i że dręcz pszczeli (Varroa d.) nie będzie mógł w tym okresie swobodnie się rozwijać.

 

Pierwsze obserwacje w sezonie 2015 pełne były entuzjazmu i optymistycznych prognoz na przyszłość, jednak już w następnym sezonie roku 2016, ten entuzjazm nieco osłabł. Dlaczego? Wtedy odymialiśmy pszczoły Apiwarolem w drugiej połowie sierpnia, kiedy w gniazdach było jeszcze bardzo dużo czerwiu, mimo to, niektóre rodziny mocno sypały warrozą (ok. 10% stanu pasieki). W sezonie roku 2018 powtórzyliśmy nasze obserwacje, ale już po zastosowaniu izolatorów Chmary, które pozwalają wstrzymać czerwienie matek na dowolny okres czasu. Uwolniłem matki w drugiej połowie września, po miesiącu ich więzienia w izolatorach. No i teraz wszystkie samice dręcza (Varroa d.) znalazły się na pszczołach. Oczywiście, było dymienie Apiwarolem i jakież było moje zdziwienie, kiedy znowuż w pasiece znajdowałem rodziny, które mocno „sypały” martwą warrozą. Przecież rabarbar był zadawany do uli w tym samym czasie (co siedem dni), no i dręcz pszczeli (Varroa d.) powinien we wszystkich rodzinach reagować na wyparowywany kwas szczawiowy mniej więcej jednakowo. Początkowo sądziłem, że to wykształciły się linie warrozy oporne na kwas szczawiowy, ale moja żona Anna stwierdziła, że tak szybkie zmiany ewolucyjne nie są możliwe, nawet u tak złośliwych pasożytów, jakimi okazują się dręcze pszczele (Varroa d.). Stwierdziła, że przyczyny tego stanu rzeczy musimy szukać w rabarbarze.

 

Jakość ogrodowego rabarbaru

Z powodu wrześniowych chłodów i deszczy w 2019 r., uwolniłem matki pszczele
z izolatorów Chmary dopiero w pierwszych dniach października i pierwszy raz odymiłem Apiwarolem rodziny pszczele 11 października, no i 1iczenie padłych samic warrozy odbyło się 13 października. W większości przypadków na dennicy ula znajdowała się umiarkowana liczba martwych pasożytów (tab. Nr 2). Warto dodać, że w chwili rozpoczęcia eksperymentów z rabarbarem w leczeniu pszczół z warrozy, wiedzieliśmy na podstawie jego kwaśnego smaku, że musi zawierać kwas szczawiowy, i że w związku z tym musi być dobry w walce z dręczem pszczelim Varroa d.). Lektura dostępnej, światowej literatury na temat kwasu szczawiowego
w rabarbarze uświadomiła nam, że najwięcej kwasu szczawiowego znajduje się
w blaszce liściowej, znacznie mniej w ogonku liściowym oraz, że stężenie tego kwasu jest zależne od wieku liścia[ii] Tak więc, blaszka liścia zawiera średnio 3 razy więcej kwasu szczawiowego niż sok w ogonku liściowym. Dlatego stosowanie blaszek liściowych rabarbaru między gniazdem a korpusem nadstawkowym jest bardziej skuteczne od stosowania samych ogonków liści. Istotną dla nas jest również informacja, że liście rabarbaru posiadają bardzo bogaty skład innych substancji biologicznych, takich jak: kwas jabłkowy i cytrynowy oraz komponenty polifenolowe (antrachinony, stilbeny, flawonole i antocyjany), które  niewątpliwie pozytywnie działają na zdrowie człowieka[iii] i – jak sądzę – na zdrowie pszczół również. Obok głównego kwasu jakim jest kwas szczawiowy, w rabarbarze znajdują się również jego pochodne w formie szczawianów. Nierozpuszczalne w wodzie, z punktu widzenia leczenia pszczół są bezwartościowe, zaś rozpuszczalne parują wraz wodą i kwasem szczawiowym i muszą docierać również do pszczół. Jednak nic nie wiemy o ich skuteczności w zwalczaniu dręcza pszczelego (Varroa d.), dlatego
w artykule cały czas będzie mowa o kwasie szczawiowym znajdującym się w ogrodowym rabarbarze.

 

Istotna dla leczenia pszczół jest waga liścia rabarbaru: całkowita i z podziałem na blaszkę liściową i na ogonek liściowy oraz ich wzajemny stosunek (Tabela Nr 1).
Jak widzimy na tabeli nr 1, we wszystkich przypadkach blaszka liściowa jest dużo cięższa od ogonka liściowego. Nawet jeżeli odrzucimy wartości skrajne (zaznaczone wytłuszczonym drukiem), to i tak otrzymamy wartość średnią proporcji blaszki ogonka większą niż 1,50 (średnia = 1,62). Tak, więc ogonki liściowe zawierają nie tylko mniejsze stężenia kwasu, są również lżejsze ponad 1,5 raza od blaszki liściowej.

 

Tabela nr 1. Waga rabarbaru w g (ogólna, blaszki liściowej (I) i ogonka liścia (II)

Waga w g (ogółem) 166 305 205 167 179 143 195 243 182 155
I 100 185 131 94 106 96 118 157 104 108
II 66 120 74 73 73 47 77 86 78 47
I : II 1,51 1,54 1,77 1,28 1,45 2,04 1,53 1,82 1,33 2,51

Źródło: M. Winiarski – badanie własne

 

Ma to bardzo ważne konsekwencje dla pszczelarzy odbierających pszczołom pyłek. Otóż, pszczoły część wynoszonych cząstek blaszki liściowej gubią, które spadając do pojemnika na pyłek – bardzo poważnie zanieczyszczają go. Po wysuszeniu pyłu niewielkie fragmenty blaszki liściowej rabarbaru bardzo łatwo jest oddzielić przez zastosowanie wialni do pyłku, ale w trakcie suszenia i oddzielania zanieczyszczeń od pyłku, tworzy się niewielka ilość cząstek pyłowych rabarbaru, które ściśle przylegają do obnóży pyłku i nieco pogarszają smak pszczelego pyłku kwiatowego. Wyjściem z tej sytuacji jest zadawanie pszczołom samych ogonków liściowych,
z tym, że względu na ich mniejszą wagę w porównaniu  do blaszki liściowej i dużo niższą zawartość kwasu szczawiowego, musimy jednorazowo na jeden ul dawać 3-5 ogonków liściowych. W naszej pasiece dajemy do ula cały liść rabarbaru (ogonek i blaszkę liściową), ponieważ jest nam szkoda zmarnować nawet tak niewielką ilość kwasu szczawiowego znajdującego się w ogonku liścia. Przed założeniem, ogonki należy zmiażdżyć lub rozdzielić je na pasemka, ponieważ są za grube, aby pszczoły mogły je wysuszyć i próbować wynieść. Jednak trochę zanieczyszczeń z ogonków trafia do pyłku, lecz bardzo łatwo je odebrać, bo są to tylko zasuszone włókna liścia. Z tabeli nr 1 wynika, że do leczenia powinniśmy brać co najmniej 200 g liście.

 

Wyniki eksperymentów i obserwacji w sezonie 2019

 

W latach 2015-2017 liczyliśmy padłe osobniki dręcza pszczelego w trzecim dniu po założeniu do uli rabarbaru. Takie liczenie było obarczone dużym błędem, bo w drugiej połowie sierpnia w rodzinach pszczelich jeszcze znajdowała się duża ilość czerwiu w ogóle, a krytego w szczególności, na którym spokojnie żerowały te pasożyty. Zatem błąd polegał przede wszystkim na tym, że w zależności od wieku matki i od siły rodziny, w ulach znajdowała się różna ilość czerwiu i porównywanie spadłych samic warroz z różnych rodzin, było obciążone zbyt dużym błędem pomiaru. Dopiero użycie w całej pasiece izolatorów dr Chmary (wcześniej miałem ich tylko 10), pozwoliło na zobiektyzowanie naszych eksperymentów i obserwacji. Jednak każda metoda posiada swoje wady. Podstawową jest fakt, że matki uwięzione w izolatorach, muszą w nich przebywać minimum 4 tygodnie, aż do wygryzienia się ostatnich pszczół (21 dni czerw pszczeli i 24 dni czerw trutowy). Oznacza to, że jedno pokolenie warrozy rozwija się niczym nie niepokojone na czerwiu pozostawionym przez matkę w momencie jej izolacji. Czyli jeżeli w dniu izolacji matki, w rodzinie znajdowało się  np. 150 samic dręcza pszczelego Varroa d.), to
w momencie wypuszczenia matki było ich już ok. 300! Ponieważ, proces ten odbywa się we wszystkich rodzinach tak samo, otrzymane wyniki po wypuszczeniu matek z izolatorów mogą być porównywane.

 

W roku 2018 otrzymaliśmy orientacyjne dane, które z grubsza potwierdzały, iż ok.
10 % rodzin było silnie porażonych. W 2019 r. postanowiliśmy wszystko policzyć na grupie 10 rodzin. Matki do izolatorów trafiły dopiero w pierwszych dniach września, ponieważ sierpniowe upały zniechęciły nas do wczesnego łapania matek. Ze względu na chłody wrześniowe i deszcze wypuściliśmy matki dopiero w pierwszym tygodniu października i 11 października pszczoły odymiliśmy Apiwarolem i dwa dni później liczyliśmy padłe samice pasożytów (Tab. Nr 2). Grupę doświadczalną odymiliśmy 4 razy w odstępach trzydniowych.

Tabela Nr 2. Lista rodzin, w których dokładnie policzono spadłe samice dręcza pszczelego

Nr ula Data liczenia padłych samic dręcza pszczelego
13.10.2019 16.10.2019 19.10.2019 22.10.2019 Razem
1 184 63 7 2 256
2 512 228 88 23 851
3 322 120 12 5 459
4 208 36 11 3 258
5 324 100 23 9 454
6 236 68 23 7 334
7 320 24 6 0 350
8 348 108 18 6 480
9 268 67 15 4 354
10 212 73 11 3 299

Źródło: M. Winiarski – badanie własne

 

Z analizy powyższej tabeli wynika, że w zasadzie w momencie przeprowadzenia odymiań obserwowanej grupy rodzin, żadnej z nich nie groziło wyginięcie w tym momencie, ale rodzina nr 2 była już poważnie zagrożona i przy braku interwencji pszczelarza – najprawdopodobniej nie przeżyłaby zimy. Warto dodać, że pomimo naszej niewiedzy na temat rabarbaru, podczas zimowli 2016/17 i 2017/18 nie zginęła nam ani jedna rodzina (na 68 i 70). Bardzo ważną jest informacja, że stosowanie rabarbaru w okresie pożytkowym nie ma najmniejszego wpływu na jakość pozyskiwanego miodu. Skąd mam tą pewność? Otóż we wrześniu i w październiku 2018 r. odbyła się bardzo dokładna kontrola naszych zapasów miodu, przeprowadzona przez Opolskiego Wojewódzkiego Inspektora Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych wszystkich parametrów miodu opisanych w Rozporządzeniu MRiRW z dnia 03.10.2003 (Dz. U. Nr 181, poz. 1773 wraz z późniejszymi zmianami), a wśród nich badana była zawartość wolnych kwasów w miodzie i dopuszczalna wartość wynosi do 50, a w naszym miodzie było 27 mval/kg! Oczywiście wszystkie inne parametry były wręcz wzorowe. Zatem jakiekolwiek argumenty, że nieznany jest wpływ używania rabarbaru na jakość miodu są bezpodstawne.

 

Pozostaje otwarte pytanie, dlaczego pomimo jednakowego zadawania rabarbaru rodzinom pszczelim i w tym samym czasie, w niektórych rodzinach mamy dużą liczbę samic dręcza pszczelego (Varroa d.), zbliżoną do wartości krytycznej (1000 sztuk/rodzinę)? Odpowiedź wydaje się bardzo prosta: najprawdopodobniej, na zasadzie zwykłego przypadku, niektóre rodziny otrzymywały zbyt młode liście, z niewielką zawartością kwasu szczawiowego. Jest to tym bardziej prawdopodobne, ponieważ na wskutek suszy wycinaliśmy z rabarbaru wszystko, a on pomimo systematycznego podlewania – zbyt słabo odrastał. Sprawę tę dokładnie sprawdzimy w następnym roku i oczywiście poinformujemy naszych Czytelników. I jeszcze jedna sprawa. Uważny czytelnik ma prawo spytać się: Co to za działanie liści rabarbaru skoro od kilku lub kilkunastu sztuk wczesną wiosną, w październiku znajduje grubo ponad 200 samic pasożytów w jednej rodzinie? Odpowiedź jest dość prosta. Po pierwsze dlatego, że samice Varroa d. zmieniły swoje zachowanie w zakresie procesu dojrzewania po wyjściu wraz młodą pszczołą z komórki. Jeszcze kilka lat temu te samice musiały przejść okres tzw. foresetowy na pszczole przez 7-10 dni
i dopiero po tym okresie były gotowe do zasiedlenia komórek z larwami i rozmnażania się tam. Teraz okres ten skrócił się do kilku godzin i samice dręcza (Varroa d.) zasiedlają komórki z larwami, na których dojrzewają i po wygryzieniu się wraz pszczołami ponownie zasiedlają inne komórki z larwami, na których już tym razem rozmnażają się. Tak więc warroza narażona jest na działanie  zabójczych substancji wprowadzonych do ula przez człowieka zaledwie przez kilka godzin. Po drugie dlatego, że w okresie pożytkowym matki cechują się ogromną plennością,  co oznacza, że około 90% samic warrozy znajduje się pod zasklepami. Wreszcie po trzecie dlatego, iż założony liść, zazwyczaj wyparowuje wodę wraz rozpuszczonymi w niej kwasami organicznymi, co najwyżej do trzeciego dnia licząc od daty założenia. Zatem, przez kilka dni (do następnego założenia rabarbaru), w rodzinie nie ma żadnej „osłony” przeciwwarrozowej. W związku z tym sytuacja jest taka, że stopniowo i bardzo powoli w rodzinie pszczelej rośnie liczba samic dręcza pszczelego (Varroa d.) i jesienią wprawdzie ta liczba jest co najmniej trzykrotnie mniejsza w porównaniu do rodzin, w których w ogóle nie zakładano rabarbaru. Dlatego nie możemy poprzestać jedynie na leczeniu pszczół rabarbarem, lecz jesienią musi nastąpić leczenie jakimś perytroidem – na dzień dzisiejszy – najlepiej Apiwarolem.

 

Jest jeszcze sprawa stosowania Apiwarolu. Otóż otrzymywane produkty spalania wprawdzie zabijają warrozę ale praktycznie są zupełnie nieszkodliwe dla pszczół.
Za to są bardzo niebezpieczne dla człowieka. Zagrożenie jest nie tylko bezpośrednie na płuca lecz głównie polega na tym, że poprzez system oddechowy
i krwionośny, powstałe substancje chemiczne w spalanym Apiwarolu, dostają się do organizmu człowieka i blokują przyswajanie żelaza. Najczęściej człowiek o tym nie wie i szybko anemizuje się, a kiedy osłabiony idzie do lekarza, to leczenie jest trudne i długotrwałe. Dlatego należy poszukiwać naturalnych środków do zwalczania dręcza pszczelego (Varroa d.). Również dlatego pszczelarze nie powinni lekceważyć zasad bezpieczeństwa przy stosowaniu Apiwarolu (maseczka na twarzy i na dłoniach gumowe rękawice). Duże nadzieje rokują prace prowadzone w Centralnym Laboratorium Słowiańskim nad lawendą. Otóż, uzyskano tam hydrolat lawendowy, który ponoć jest skutecznym lekiem na warrozę.[iv] Ten hydrolat można stosować co najmniej dwa razy do roku. Na wiosnę kiedy jeszcze jest mało pszczół – opryskujemy wszystkie pszczoły siedzące na ramkach i jesienią po wypuszczeniu matek z izolatorów dr Chmary. A w sezonie pożytkowym stosujemy rabarbar. Gdyby faktycznie hydrolat lawendowy był tak skuteczny na warrozę, jak podają autorzy doniesienia, byłoby to osiągnięcia na miarę nagrody Nobla. Jak dotąd hydrolatu lawendowego nie stosowaliśmy, lecz w sezonie 2020 zrobimy wszystko, aby go wypróbować na pszczołach. Może wreszcie przestaniemy zatruwać się spalanymi tabletkami Apiwarolu.

Rekomendacje

 

  1. Ogrodowy rabarbar można stosować w całym sezonie pożytkowym, nie obawiając się, iż produkty pszczele zostaną zakwaszone oparami kwasu szczawiowego.

 

  1. Do leczenia pszczół z warrozy powinno się stosować co najmniej dwutygodniowe liście rabarbaru.
  2. Rabarbar zakładamy między gniazdo a korpus miodowy od maja do polowy sierpnia – najlepiej co 7 dni.
  3. Po okresie hamowania inwazji warrozy przy pomocy liści rabarbaru, niezbędne jest jesienne leczenie pszczół, celem wyeliminowania dręcza pszczelego (Varroa d.) z rodzin pszczół prawie całkowicie. Najlepiej to wykonywać po okresie trzytygodniowej izolacji matek pszczelich Apiwarolem lub od początku izolacji matek przy pomocy pasków Bayvarolu lub Biowaru.
  4. Pszczelarze zajmujący się odbieraniem pszczołom pyłku pszczelego, powinni stosować tylko ogonki liściowe, pozyskane z 3-5 liści rabarbaru w przeliczeniu na jedną rodzinę. Nie występuje wówczas zaśmiecenie cząstkami blaszki liściowej masy pozyskiwanego pyłku.
  5. Ze względu na pracochłonność stosowania rabarbaru, zaleca się stosowanie tej metody w pasiekach małych i w pasiekach organicznych (ekologicznych).

 

 

  1. Z uwagi na niebezpieczeństwo narażenia zdrowia pszczelarzy, powinno się dążyć do wyeliminowania stosowania Apiwarolu na rzecz substancji pozyskiwanych z roślin. Nad tym zagadnieniem powinni zgodnie pracować pszczelarze-praktycy i naukowcy.

 

Dr inż. Maciej Winiarski
Mgr Anna Winiarska

[i]Chorbiński P. Pokonaj warrozę; Wydawnictwo Bee & Honey Sp. z o.o., Wadowice (Poland), s. 48-50.

[ii]Myers T. Alfred, Seasonal changes in total and soluble oxalates in leaf blades and petioles of rhubarb; Journal of Agriciltural Research Vo. 74, Washinghton, G.C. January 1947, No 2, s. 41.

[iii]Mitek M., Łysoniewska E., Rabarbar – ciekawy surowiec dla przemysłu; Przemysł Spożywczy, http://yadda.icm.edu.pl/baztech/element/bwmeta1.element.baztech

[iv]https://www.youtube.com/watch?v=JLewsh9_NU8&feature=share&fbclid=IwAR3OHynGFvT8

 

 

Kategorie: Aktualności | Artykuły

Szukaj

Polanka w powiatach

Reklama

Polecana książka

Polecane artykuły

Najczęściej czytane

Blog